top of page

XVIII Międzynarodowy Konkurs Modelarski w Bytomiu 25-26.03.2023



























































za nami. A wyglądał on dla nas mniej więcej tak. Do wyjazdu zgłosiła się duża liczba chętnych, bo aż 10 osób, oraz dodatkowo zabrał się z nami Maciej z Torunia. Przed wyjazdem ustaliliśmy kto z kim jedzie i podzieliliśmy się „na auta”. Sekcja bydgoska wyruszyła już koło 4:00, by dołączyć do ekipy toruńskiej i dalej jechać w kierunku Bytomia. Pozostali wyruszyli z Inowrocławia mniej więcej o 6:00. Na miejscu ostatni byli o 9:30. Na wejście spotkanie z kolegami z Model Klub Šumperk z.s przywitanie i kolejka po odbiór kart startowych. Modele rozstawiliśmy dość szybko, bo przed 10:00 tłumów jeszcze nie było. Zaczęliśmy zwiedzanie. Zgromadzone na stołach prace prezentowały wysoki poziom. Było też kilka modeli zapierających dech w piersiach. Czas szybko płynął, hala i zaczęła się wypełniać bardzo dużą liczbą zarówno uczestników jak i oglądających. Część z naszej ekipy nieśmiało zaczęła przenosić się w kierunku giełdy modelarskiej. Oj czego tam nie było. Ograniczały nas tylko portfele. W razie jak by brakło pieniędzy Jarek oferował pożyczkę. Pierwszy chyba uległ Marcel i zakupił model Abramsa, później to już nie dało się tego kontrolować, bo co chwila ktoś przychodził i chwalił się zakupem. Według organizatorów do imprezy zgłoszono 1399 modeli. Ile ich było na stołach nie zdołaliśmy policzyć. Byli modelarze z Czech, Słowacji, Węgier i w większości oczywiście z Polski. Około 12:30 sędziowie ruszyli by oceniać prace. Osobiście muszę powiedzieć, że tak skrupulatnego sędziowania nigdy nie widziałem. Komisje pochylały się dosłownie nad każdym modelem, szczegółowo go oglądając i porównując z innymi. Brawo!! Nasza załoga rozeszła się po hali. Jedni podziwiali modele na stołach inni w pudłach, a jeszcze inni spotykali się ze znajomymi. Ustaliliśmy, że o 16:00 jedziemy do hotelu, a później na wycieczkę do lokalu w zabytkowej kopali Guido w Zabrzu. Umówiliśmy się nawet na spotkanie z ekipą z Šumperku, ale koledzy z Czech niestety nie dojechali. Być może jest to pokłosie rozgrywanego dzień wcześniej meczu w piłce nożnej Czechy – Polska . W międzyczasie zaczęliśmy przeglądać stronę z rejestracją modeli, na której pojawiały się pierwsze wyniki pracy sędziów. Koniec końców dotarliśmy do Zabrza. Zaczęło się nieźle. Cała nasza jedenastka została umieszczona razem w klatce windy jadącej na dół. Niby nic dziwnego, ale 11 chłopa na powierzchni nieco ponad metra kwadratowego, dała niezapomniane wrażenia… 320 metrów pod ziemią. Przeszliśmy kawałek chodnikiem kopalnianym do PUBu 320, po drodze oglądając halę pomp i zgromadzone eksponaty. Zasiedliśmy do stołu, no i się zaczęło. Jarek zaczął opowiadać o zaskakujących chwilach z jego pracy zawodowej, a jest o czym opowiadać, wtórował mu w tym Bartek, który również ma sporo do opowiadania. Ale o tych ich wywodach może kiedy indziej. Czas szybko płynął na powierzchnię wyjechaliśmy o 20:30. Udaliśmy się do Bytomia. Uzgodniono spotkanie masowe w jednym z pokojów. Tylko Andrzej wymiękł i się nie pojawił. Reszta stawiła się dzielnie. Niestety chyba byliśmy nieco głośno, ponieważ o 22:30 przyszła pani z recepcji i poprosiła o nieco cichszy ton rozmowy. Jako wiedzieliśmy, że nie spełnimy prośby pani recepcjonistki grzecznie się pożegnaliśmy i udaliśmy do swoich pokoi. Noc była o godzinę krótsza, bo dodatkową atrakcją była zmiana czasu z zimowego na letni, poszliśmy spać. Rano jak to rano, pobudka, śniadanie. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w budynku obok nocowała ekipa z Warszawy. To chyba nawet lepiej, że fakt też został ujawniony po śniadaniu a nie po kolacji Opuściliśmy gościnne mury hotelu i wróciliśmy na halę. Tym którym było mało przystąpili do oglądania modeli, a ci którzy mieli jeszcze pieniądze ruszyli na giełdę. W międzyczasie okazało się, że Bartek i Marcel zgarnęli po nagrodzie specjalnej. Były oczywiście rozmowy modelarskie ze znajomymi, porównywanie prac i to co zazwyczaj robi się na takich imprezach. Czeka na zakończenie. Od 12:00 zaczęło się pakowanie wystawionych prac. Punktualnie o 13:00 rozpoczęło się zakończenie i wręczenie nagród. Minęło półtorej godziny i bytomska impreza przeszła do historii. Pożegnania, i każdy udał się do samochodów. Kierunek autostrada i udaliśmy się w kierunku domów. Ostatni z naszej wycieczki był w domu około 20:00. Bytomska impreza bardzo dobrze zorganizowana, prace na najwyższym poziomie, dużo modeli i sporo znajomych. Z pewnością nie raz będziemy w przyszłości gościć w bytomskiej hali Na Skarpie.

P.S. Wracając jeszcze do wręczenia nagród. Podniosłym momentem było wręczenie przez prezesa IPMS Ukraina nagrody specjalnej za najlepszy model ich zdaniem. Wybór padł na Miga 29 Andrzej Ligocki z IPMS Polska, w barwach ukraińskich. Model przepiękny. Nagroda, element rosyjskiego Su 34 zestrzelonego nad Ukrainą i sentencja „ Za wolność naszą i waszą”. Andrzej był zaskoczony i zdaje się, że nieco wzruszony. Ale taka nagroda to jest naprawdę coś wielkiego…

J.S.

48 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page